Okazało się, że nawet Yeti może być inspiracją dla projektanta. W tym przypadku dla Karla Lagerfelda, który przeniósł go z Himalajów wprost na pokaz jesienno-zimowej kolekcji Chanel. Futro spowijało paradująca pośród topniejących lodowców Abbey Lee Kershaw od stóp do głów, co zaowocowało kampania reklamową. Czy to Yeti z Himalajów istnieje nadal pozostaje pytaniem, lecz pewne jest, że Joe Zee, dyrektor kreatywny amerykańskiej edycji magazynu Elle, chodził ostatnio w kostiumie od Chanel, pytając o drogę do zoo w Central Parku.

Great Blog! Visit my blog, too!
OdpowiedzUsuńwww.thenonfashionista.blogspot.com
Yeti możn zobaczyć już na każdym chodniku dla mnie to już za dużo
OdpowiedzUsuńWolałam tego stwora kiedy cięzko było uwierzyc że istnieje
great chose of photos, (though that nude shot of Abby is kind of disturbing) it really is stunning!
OdpowiedzUsuń